sobota, 5 lutego 2011

Po feriach

I po feriach... A tak było miło, spokojnie. Tydzień wolnego spędzony u rodziców spożytkowałam dość twórczo. Nadrobiłam zaległości w bolerku dla mnie(niestety, zabrakło pół motka, więc naal niedokończone zostanie), dokończyłam komplet zimowy do płaszcza(tylko nada brak dobrego światła, by obfotografować), zaczęłam sweterek na szydełku dla córci.
I największy sukces: nauczyłam się robić na drutach :) Dumna jestem z siebie niesamowicie, bo przez kilka pierwszych prób, az sama sie z siebie śmiałam, jak mi druty z rąk leciały. Jednak koleżanka mnie podratowała i pokazała na spokojnie co robię nie tak(jednak fotki nie pokazują wszystkiego). I dlatego juz zaczęłam getry dla Córki.
Mam nadzieję, że w weekend uda mis ę coś skończyć, to się pochwalę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz